Witajcie,
mój ostatni wpis, na blogu spowodował wiele zamieszania,
dostałam ogrom maili z życzeniami oaz z pytaniami, co się stało?
Dlatego pomyślałam,
że winna Wam jestem wyjaśnienie….
No cóż, miałam
to szczęście w nieszczęściu, że przeżyłam wypadek... samochód, którym wracałam
ze szkoły stanął w płomieniach.
Jedyne, co
pamiętam z tego momentu to błysk a potem już tylko zapłakaną twarz mojej mamy.
To, że żyje
to podobno cud - 60 % poparzonego ciała w tym twarz i ręce ...
nie dawało rokowań na wyleczenie.
Ale ja myślę że to,
że żyję zawdzięczam właśnie jej…mojej MAMIE
temu, że przez 5 miesięcy nie odchodziła od mojego łóżka, że trzymała mnie za rękę, kiedy z bólu wyłam... że przez koleje lata ciągała mnie po lekarzach, że zawsze była przy mnie …
temu, że przez 5 miesięcy nie odchodziła od mojego łóżka, że trzymała mnie za rękę, kiedy z bólu wyłam... że przez koleje lata ciągała mnie po lekarzach, że zawsze była przy mnie …
DZIĘKUJE CI
MAMUŚ
Teraz jak widzicie i co niejednokrotnie podkreślam jestem szczęśliwym człowiekiem , tylko czasem
ogarnia mnie nostalgia i nasuwa się pytanie...
Czemu ta 18
letnia dziewczyna musiała to przeżyć?
Trudno
czasem zrozumieć ścieżki, którymi prowadzi nas Bóg...
Najszczęśliwsza
ryba świata
HIL BOSMANS – poezja
Nie wiem,
czy jesteś szczęśliwy.
Ale jeśli chciałbyś być szczęśliwy,
to chcę ci
coś powiedzieć:
spróbuj być
szczęśliwy z twoimi możliwościami,
w twojej
sytuacji, w twojej własnej skórze.
Miałem sen.
Była sobie szczęśliwa ryba.
Patrzyła na
mewę kołyszącą się na morskich falach
i bawiącą
się wiatrem, i myślała,
że musi być
ona o wiele szczęśliwsza od niej.
Poprosiła
więc małpę, by wyciągnęła ją z wody.
Ta zrobiła
to bystro i przeniosła ją na ląd.
Przyszedłem
jeszcze w porę, już umierała.
Szybko
wrzuciłem ją ponownie do wody.
Była teraz
najszczęśliwszą rybą świata.
Gdy się
obudziłem, nagle zrozumiałem,
że bardzo
wielu ludzi jest nieszczęśliwych,
ponieważ nie
potrafią się pogodzić
ze swoimi
granicami, ze swoją sytuacją,
ze swoimi
ograniczonymi możliwościami,
ponieważ nie
czują się dobrze w swojej skórze.
Dopóki
myślisz, że ktoś inny jest bardziej szczęśliwy,
ponieważ
mieszka na drugim, o wiele piękniejszym brzegu,
dopóty sam
będziesz bardzo nieszczęśliwy.
Szczęście
leży w cieniu zadowolonych.
Pięknie to napisałaś:) Bardzo współczuję Ci przeżyć ale jednocześnie gratuluję przy tym wewnętrznej siły i nastawienia do życia; no i oczywiście przesyłam cieplutkie pozdrowienia.
OdpowiedzUsuńwitaj :)
OdpowiedzUsuńodwiedzam Cię od niedawna ale wiem że jesteś bardzo uczynną i bardzo życzliwą osobą !!!
czasem jeśli coś poważnego przeżyjemy na własnej skórze to myślę ze jesteśmy bardziej otwarci chyba bardziej cenimy życie !!!
to jak wyglądamy absolutnie nie ma żadnego znaczenia ..liczy się to co w środku -serce a Ty na pewno masz je piękne tak samo jak Twoja waspaniała Mama !!!!
gorąco Was pozdrawiam i podziwiam za jedność ,za siłę i za wytrwałość !!!
ps.pewnie większośc za nas przeżyło jakąś mrożącą krew w żyłach sytuację....ja też...
kochana to co napisalaś przeraziło mnie a jednak miłość matki i twój optymizm do życia zwycięzyło wszystko teraz jesteś szczęśliwa i niech tak będzie pozdrawiam gorąco
OdpowiedzUsuńZawsze powtarzam, żeby nie wzdychać do tego, co się nie ma, a cieszyć się i w pełni doceniać to, co się ma. To trudne, ale w momencie, kiedy to sobie uświadomimy mamy szanse być najszczęśliwszymi ludźmi na świecie. Bo szczęście ma wiele postaci. A twoje motto, zawsze sobie przypomnę, korzystając z wykrojników, które kiedyś od Ciebie nabyłam :)
OdpowiedzUsuńMoc uścisków :)
To niesamowite jak plotą się ludzkie losy. Twoja historia jest jednocześnie smutna i piękna. Pytasz po co musiałaś przeżyć, może właśnie po to, żeby nam o tym opowiedzieć. Twój optymizm i podejście do życia może dać siłę innym.
OdpowiedzUsuńJesteś piękną i utalentowaną osobą.
Pozdrawiam serdecznie i życzę Ci abyś zawsze była taka szczęśliwa.
to bardzo przykre że musiałaś przejść tyle przykrych rzeczy i bólu a tu czytam, że mimo to zachowałaś optymizm i jesteś szczęśliwa. czytałam posta i mnie też nasunęło się pytanie czemu ludzie wystawiani są na takie cierpienia... wszystkiego dobrego :)
OdpowiedzUsuńMałgosiu :****
OdpowiedzUsuńPieknie to napisałaś:) Jesteś Wielka, ale to wiesz:) I bardzo się cieszę,ze Cię w końcu zobaczyłam:)
Dziękuję Ci, że podzieliłas się z nami kawałkiem swojego życia- to nie lada odwaga! Pozdrawiam Cię serdecznie!
OdpowiedzUsuńTo, co napisałaś, to piękne świadectwo miłości i ufności. Też kiedyś zadawałam pytanie "Dlaczego ja?" Dziś nadal nie wiem dlaczego, ale wiem, że na pewno był w tym sens. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńJak to wszystko pięknie napisałaś:) Jak miło Cię w końcu zobaczyć:) Jesteś wspaniałym człowiekiem, wrażliwym i bardzo utalentowanym:) Uwielbiam Twoje prace:) I jak już wyżej ktoś napisał każdy z nas ma swoją historię, podobną do Twojej ma mój mąż..Pozdrawiam Cię serdecznie!
OdpowiedzUsuńPodziwiam ,jesteś FANTASTYCZNYM CZŁOWIEKIEM . To prawda zazwyczaj nie doceniamy tego co mamy, tylko ciągle za czymś gonimy i czasem przychodzi moment ,kiedy przestawia się nasze myślenie.
OdpowiedzUsuńPięknie to napisałaś. Jesteś bardzo odważnym, wspaniałym i ciepłym człowiekiem. Trafiłam do Ciebie przez przypadek, bo szukałam w gogle owocu goii, wyskoczyła w obrazkach Twoja strona. Od tamtej pory ciągle do Ciebie zaglądam, bo tworzysz pięknie. Dzielisz się ze wszystkimi swoim rękodziełem. Twoja historia wzrusza, każdy ma za sobą jakąś , nie każdy jak Ty ma odwagę o tym mówić. Podziwiam Cię. Tak trzymaj. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńPieknie napisane:) Jesteś mega odwazna i bardzo Cię za to podziwiam:)
OdpowiedzUsuńnie wiem o jaki post chodzi... Faktem jest że życie bywa niesprawiedliwe i czasem los dotyka osoby których nie powinien...! dobrze że jesteś! ciesze się że Cie widzę ;)
OdpowiedzUsuńBo najważniejsze to się podnieść i tak trzymaj :)
OdpowiedzUsuńCiągle za czymś gonimy, tęsknimy za tym, czego nie mamy, zawsze czegoś nam brak. Tak trudno dostrzec nam w życiu te największe wartości. Czasami trzeba jakiegoś wstrząsu, żeby tak się stało. Doceniajmy to co mamy. Cieszmy się każdym promykiem słońca.
OdpowiedzUsuńPodobno jaki ktoś jest wewnątrz, taki widzi świat zewnętrzny.
Gosiu, jesteś piękna pod każdym względem :)
Witaj. Wiesz, że od dawna do Ciebie przychodzę...i zachwycam się pracami. A są piękne. Tak jak Ty, wspaniała dziewczyna która żyje i to jest najważniejsze. Pięknie napisane uczucie i wdzięczność do Mamy. Życzę Ci wszystkiego najlepszego i cieszę się, że mogłam Cię zobaczyć:))))
OdpowiedzUsuńŚwietna z Ciebie kobitka :) buziaki
OdpowiedzUsuńChyba gdzieś przeoczyłam posta, o którym wspominasz.
OdpowiedzUsuńKochana, podziwiam cię, że potrafiłaś się podzielić z nami tymi przeżyciami i że jesteś przy tym tak silą kobietą. Ja niestety nie potrafię się tak podnosić i iść do przodu i chyba ciągle tkwię w punkcie "Dlaczego ja?".
Życzę ci, by uśmiech nigdy nie schodził z twojej twarzy. Pozdrawiam ciepło!
Podpisuję się pod słowami Angi. życie jest zbyt krótkie, żeby ciągle rozmyślać dlaczego ja... Jesteś silną kobietą dzięki swojej mamie. Podziwiam Cię. Ja nie mam tyle odwagi żeby mówić o swoich problemach publicznie. Pozdrawiam i życzę dużo powodów do uśmiechu:)
OdpowiedzUsuńwspółczuję Ci tych traumatycznych przeżyć, ale najważniejsze, że żyjesz i potrafisz być szczęśliwa :)
OdpowiedzUsuńPieknie powiedziane ... To że potrafisz tak pięknie opisać swój stan duszy to znaczy że jesteś bardzo wrażliwą i dojrzałą kobietą . Gratuluje Ci tej odwagi i współczuję że musiałaś przez to przejść . Jednak to zdarzenie na pewno ukształtowało Twoją osobę i dlatego tyle w Tobie i Twoich pracach ciepła . Dziękuję Ci za te Twoje wyznanie . Jesteś niesamowita
OdpowiedzUsuńJak przeczytałam Twój wpis aż pojawiły mi się łzy w oczach. Bardzo Ci współczuję tych przeżyć i cieszę się, żę potrafiłaś sobie tak z tym poradzić :) Pozdrawiam cieplutko i życzę wielu radosnych dni:)
OdpowiedzUsuńPrzeszłaś przez piekło ale najważniejsze,że obok miałaś kochającą osobę. Życzę Ci już tylko szczęśliwych dni. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńKochana, mam nadzieję, że nie obrazisz się za to n mnie, ale jesteś na prawdę WIELKA I DZIELNA i TWOJA MAMA też. Niestety życie doświadcza nas wieloma wydarzeniami i tylko czas jest w stanie wyleczyć, a niekiedy tylko zaleczyć rany. Dużo siły, szczęścia i zdrowia dla Was!
OdpowiedzUsuńGratuluję Ci odwagi podzielenia się z nami Twoim przeżyciem :- to pewnie nie było proste... I podziwiam w Tobie niezwykłą siłę do życia! i bycia szczęśliwą! :) Dziękuję :) tym postem zainspirowałaś mnie bardziej niż którymkolwiek innym... do życia całą sobą! :)
OdpowiedzUsuńjak dla mnie najukochańsza i najlepsza mama świata ♥
OdpowiedzUsuńO tak! To Odwaga!
OdpowiedzUsuńTo w sumie wspaniała historia o tym jak silne są kobiety.
Gosiu, wiesz , że tutaj wszystkie staniemy przy tobie murem, a na resztę świata nie zwracaj uwagi, szczególnie wtedy gdy on zwraca ją na ciebie. Dostałaś drugą szansę od losu... widać jest dla ciebie jakiś plan :-)
Kilka łez mi popłynęło, przyznaję - dlatego, że pięknie to napisałaś.
OdpowiedzUsuńWiesz, że przepięknie się uśmiechasz?
Życzę Ci wszystkiego, co prawi, że ten śliczny uśmiech nie zniknie z Twojej twarzy.
A Mamę masz fantartyczną!
O matko..... Silne Kobietki z Was obu.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia dla Mamy i dla Ciebie :)
Nie sposób wyobrazić sobie co przeżyłaś i nawet nie próbuję, natomiast podziwiam zarówno twoją Mamę jak i Ciebie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPodziwiam za wspaniałą postawę i bardzo współczuję tych potwornie bolesnych przeżyć.
OdpowiedzUsuńTegoroczny słoneczny listopad może będzie przyjemniejszy.
Pozdrawiam serdecznie.
Podobnie jak dziewczyny podziwiam odwagę, to bardzo bolesne przeżycia i ja nie miałabym odwagi o tym napisać. Życzę Ci pogody ducha i uśmiechu na twarzy ;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńRozwalił mnie Twój wpis totalnie. Jesteś wspaniała, niepowtarzalna, wrażliwa. Jesteś kimś, kogo podziwiałam za twórczą pasję. A terez jesteś moim IDOLEM. Odwaga, wytrwałość, cierpliwość to cechy, które podziwiam. Ty to masz. Gratuluję. Kłaniam się też Twojej Mamie, bo jest wielka i bardzo Cię kocha. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńwielka fanka!
Właśnie wczoraj na pytanie, co u mnie słychać, odpowiedziałam pewnej osobie, mimo wielu moich problemów, że nie jest źle, nie narzekam, Na świecie żyje wiele milionów ludzi, którzy przezywają straszne tragedie i te moje problemy w porównaniu z doświadczeniami innych nie są niczym strasznym. Właśnie Twoja historia, którą właśnie przeczytałam uświadomiła mi, że jestem szczęśliwym człowiekiem i mogę nim być. Życzę Ci wszystkiego dobrego... :)
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego Malutka! Jestes Wielka!
OdpowiedzUsuńWidac to serce ktore wkladasz w kazda kartke i w kazdy najmniejszy detalik! Niech Ci tak zostanie! Niech nigdy wena Cie nie opuszcza. Pozdrawiam przeserdecznie.
Życie doświadcza, czasami bardzo brutalnie, ale Ci ktorzy sie podnoszą są zwyciężcami. A jeśli w tym jeszcze znajdują swoje szczescie i są jego świadomi wygrywaja podwojnie. Jestescie obie niesamowite, macie wzajemna siłe!
OdpowiedzUsuń